Chow Chow

Hey Wam! Nareszcie mam dwa dni wolnego, więc mogę na chwilę się tu pokazać.

Dziś będzie troszkę prywatnie, a to, dlatego że przychodzę do Was pochwalić się czymś cudownym. Tym, że nasza rodzinka się powiększyła! Mąż podarował mi najpiękniejszy prezent na świecie z okazji nadchodzących urodzin i rocznicy ślubu – psa! Wiadomo pies jest dla wszystkich, ale to za moją namową mamy psa takiej a nie innej rasy. 

Przedstawiam Wam przecudownego, przesłodkiego Bazyla z rodowodu FAVOURITE SOUL Shi-Kin FCI ur.07.10.2017r.

Jak przystało na Chowka jest małym leniuszkiem :)  Dużo śpi,bawi się tylko jak on ma ochotę, śpi w dziwnych pozycjach :D, chrapie głośno (głośniej od mojego męża),bardzo szybko się zaaklimatyzował w nowym domu, uwielbia ganiać za liśćmi, "porywać" mi ścierki z kuchni i się nimi bawić, uwielbia się czesać i z dużym zaangażowaniem podgryza swoją pluszową zabawkę - Pieczarkę Piotrka :D Podejrzewam że specjalnie też posikuje na kafelki a nie na podkład który mu naszykowaliśmy gdyż uwielbia urządzać sobie polowanie na mopa :D

A tu już  zdjęcie zrobione w drugi dzień w nowym domu :) Na razie jest ich niewiele bo mały łobuz jest strasznie żywiołowy. Ale już wiem że na bank powstanie niejedno LO z jego zdjęciem

Jest to mój drugi Chowek w życiu. Pierwszego dostałam 20 lat temu. Wabił się Lucky i był najcudowniejszym stworzeniem w życiu. Kochałam go nad życie i nigdy go nie zapomnę :)

Ja i Lucky  20 lat temu :) On 8tyg. a ja 16 lat :D 

a tu moje jedyne LO ze zdjęciem Luckyego (dawno temu pokazałam je tu na blogu) 

Pozdrawiam
Aga