Dzień pod znakiem chrumkania

Witajcie! Przez cały wczorajszy dzień towarzyszyły mi świnki :) Takie na kartkach, na torcie, na puzzlach czy w postaci zabawek :D Wszystko to dlatego że mój synek Tymoteusz obchodził wczoraj swoje 2 urodziny a że jest wielbicielem owych świnek to oczywiste że nie mogło ich zabraknąć :)

Dzień wcześniej upiekłam tort czekoladowy który odpowiednio przyozdobiłam "błotniską" farmą :) A wyszedł mi tak:

Świnki oraz płotek są dziełem mojego męża Myśka. Jeżeli chcecie podejrzeć jak wyglądały jeszcze nie utaplane w błotku zapraszam na jego bloga ( >KLIK<) Zobaczycie również u niego kartkę ze świnkami którą przygotował dla Tymcia. A jeśli chcielibyście wiedzieć czego użył żeby ową kartkę zrobić zapraszam na blog sklep-ewa.pl (>KLIK<)

Wczoraj po śniadanku zrobiłam Tymosiowi jeszcze jedną świnkę (średnica głowy 6,5cm.) która jest magnesem na lodówkę :) A tą mniejszą z kwiatuszkiem wykonałam dla córki Mai a ta na dole z narysowanym noskiem i buzią to dzieło córki :) Zrobiła ją specjalnie dla brata :D

Impreza urodzinowa oczywiście się udała a mały solenizant był zadowolony z tortu, kartek (bo jeszcze jedną dostał od cioci Tyciklaczek (siostry bliźniaczki mojego męża), rówież ze świnką) i prezentów w których znalazły się również świnki :D

Pozdrawiam
Wikucha